Mizeria w Bielsku

Brak mi słów na to co dzieje się w tym Bielsku. Nie przypuszczałem, że z każdym kolejnym meczem bardziej się oddalam niż zbliżam do klubu. Do klubu, którego obdarzyłem wielką sympatią. Do klubu z którym wiązałem ogromne nadzieje. Do miejsca gdzie chciałem przeżywać niezapomniane emocje. Takie emocje, który zwykły śmiertelnik nigdy nie zrozumie.  Jest to przykre, ale prawdziwe. Nie wiem jak długo można jeszcze czekać na to,że to wszystko się odwróci. Fotografować takie mecze to istna masakra. Pare ujęć poniżej: